środa, 2 grudnia 2015

Zupa cebulowa z polskim akcentem



W historię powstania zupy cebulowej wmieszany jest król Stanisław Leszczyński. Wiedzą o tym z pewnością prawdziwi miłośnicy tego przysmaku.



 







Polski król Stanisław Leszczyński, podczas jednej z wypraw do Luneville, gdzie odwiedzał córkę Marię, królową Francji, zatrzymał się w jednej z przydrożnych restauracji, w której podano mu wykwintną zupę cebulową. Danie smakowało mu tak bardzo, że oświadczył, że nie opuści lokalu, dopóki kucharz nie zdradzi mu tajemnicy jej przygotowania. Wobec takiej sytuacji nie pozostało mu nic innego, jak zaprosić króla do kuchni i przedstawić mu sposób przyrządzania zupy cebulowej.
        



 Wszystko zaczęło się od okrojenia chleba ze skórki i pocięcia na kawałki. Tak powstały kostki, które opiekano na patelni, tworząc grzanki. Smarowano je masłem i następnie ponownie obsmażano. Następnie, na świeżym maśle podsmażano cebulę. Gdy zyskała atrakcyjny, złoty kolor, dodawano do niej grzanki i smażono na brązowo. Dopiero wtedy zalewano wrzątkiem i zostawiano na co najmniej kwadrans.
     
   

 Król Stanisław Leszczyński bacznie przyglądał się efektom kulinarnym kucharza. Nic nie było w stanie oderwać jego uwagi od przygotowań, nawet opary czy zapachy z cebuli, które wyciskały z oczu łzy. Wszystko dokładnie notował, aby mieć pewność, że zupa cebulowa jego autorstwa będzie taka sama jak ta, którą jadł w oberży.
        


 Wiele osób wychodzi z założenia, że zupa cebulowa powinna być przyrządzana na bulionie, nie wodzie. W istocie jednak, wywar odbiera jej wyjątkowy smak i aromat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz